Jedne z lepszych czekoladowych muffin jakie jadłam. Miękkie, wilgotne i pachnące o intensywnym smaku czekolady. Polecam dodać odrobinę soli, która jeszcze bardziej podkreśli czekoladowy charakter muffin.
Oryginalny przepis pochodzi z tej strony. Ja na niego trafiłam na blogu Mała Cukierenka.Z podanej ilości składników wyszło mi 16 muffin (foremki mierzone u podstawy miały średnicę 6 cm)
140 g masła
60 g gorzkiej czekolady (90% zawartości kakao)
3/4 szklanki mąki
3/4 szklanki cukru
1/3 szklanki ciemnego kakao
1/2 szklanki śmietany 18% (u mnie kubeczek kwaśnej śmietany o wadze 200g)
2 jajka
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/3 łyżeczki sol
- Piekarnik nagrzej do 180°C (góra-dół) lub 160°C jezeli korzystasz z termoobiegu.
- Czekoladę połam na kawałeczki i rozpuść w kąpieli wodnej (mniejszy garnek postaw na większym z gotującą się wodą, tak aby garnek z czekoladą nie dotykał wody).
- Rozpuść masło, dodaj do niego kakao, a gdy przestygnie połącz z roztopioną czekoladą.
- Jajka wymieszaj z cukrem a następnie połącz z masą czekoladową. Stopniowo dodawaj przesiana mąkę z proszkiem, sodą i solą. Na koniec dodaj śmietanę. Wymieszaj do połączenia się składników.
- Masę nakładaj do silikonowych foremek lub do metalowych wyłożonych papilotkami. Muffiny nie rosną bardzo wysoko więc spokojnie można napełniać foremki prawie do pełna*. Piecz maksymalnie 20 minut.
Smacznego!
* Po komentarzach, w których dowiedziałam się, że muffiny wykipiały, proponuję napełniać papilotki do 2/3 wysokości.
* Po komentarzach, w których dowiedziałam się, że muffiny wykipiały, proponuję napełniać papilotki do 2/3 wysokości.
Obłędnie intensywne, musiały smakować bosko :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, były pyszne :)
Usuńa właśnie że rosną!!! wykipiały mi :( nadrobiły smakiem :)
OdpowiedzUsuńJa robiłam je kilka razy i nigdy nie rosły mi bardzo wysokie. Przykro mi, że wykipiały.
OdpowiedzUsuńmi też strasznie wyrosły, musiałam na dno piekarnika układać papier do pieczenia bo ciekły strasznie :<
OdpowiedzUsuńAby uniknąć takich sytuacji w przyszłości zmodyfikowałam przepis. Mam nadzieję, ze przynajmniej smakowały ;)
Usuń